Średniowieczne
zamki Książ, Stary Książ i Cisy nie są jedynymi obiektami
tego typu, znajdującymi się w rejonie Świebodzic, Z dawnych źródeł
i przekazów wiadomo, że również w samym mieście istniała w
przeszłości taka budowla.
Świebodzice
to miasto liczące ok. 25 000 mieszkańców, składające się z
trzech części - właściwych Świebodzic oraz dwóch dawnych
wsi, włączonych w granice miasta już po II wojnie światowej -
Pełcznicy (najwcześniejsza wzmianka historyczna pochodzi z 1228
r.) i Cierni (1203 r.). Najstarsze źródło dotyczące samych Świebodzic
z 29 września 1228 r. dotyczy poświęcenia przez biskupa wrocławskiego
Laurencjusza (Wawrzyńca) tutejszego kościoła (obecny kościół
św. Mikołaja). Wskazuje to, że już wtedy miejscowość była
dość ludna. Świątynia świebodzicka była wówczas kościołem
filialnym kościoła w sąsiedniej Pełcznicy (dzisiejszy kościół
św. Franciszka z Asyżu, znajdujący się obecnie, po dawnych
zmianach granic między Pełcznicą a Cierniami, w obrębie
Cierni). Nic wiadomo, kiedy Świebodzice uzyskały prawa miejskie.
Nastąpiło to na pewno przed 1279 r. Z tego roku pochodzi
przywilej księcia wrocławskiego Henryka Probusa, umożliwiający
mieszczanom ze Świebodzic przeznaczenie na ogrody chmielowe ich
pastwisk, znajdujących się poza miastem, W tradycji miasta ten
rok przyjmuje się za datę uzyskania praw miejskich (np. w 1979
r. Świebodzice świętowały 700. rocznicę uzyskania tych praw).

Panorama Świebodzic od strony północnej, z okresu przed pożarem
w 1774 r.
oraz powiększony fragment przedstawiający zamek.
Wielu
badaczy przypuszcza, że średniowieczne Świebodzice były,
jeszcze przed uzyskaniem statusu miasta, osadą służebną
znajdującego się tutaj zamku książęcego. Niestety, z okresu
średniowiecza nie są znane żadne źródła bezspornie poświadczające
istnienie tu takiego obiektu. Wzmiankują o nim dopiero źródła
z następnych stuleci. Tylko jeden średniowieczny dokument może
pośrednio dotyczyć zamku. Trzeba tu jednak zastrzec, że zdaniem
niektórych historyków źródło to jest średniowiecznym fałszerstwem;
są oni jednak zgodni, że wymieniane w nim osoby istniały
naprawdę. W dokumencie Bolesława Rogatki z 1242 r. świadkami
byli m.in. rycerz Merboto de Czetaros ze Świebodzic i jego brat
Peczko z zamku Cisy, najpewniej przodkowie znanego śląskiego
rodu Czetryców. Wiele wskazuje, że byli oni zarządcami książęcych
zamków.
Nie
wiadomo, jaka była główna funkcja zamku w Świebodzicach - mógł
on być zarówno jedną ze śląskich twierdz granicznych przeciw
Czechom, jak i ośrodkiem administracji książęcej, będącym
podczas zagrożenia z zewnątrz oparciem dla ludności żyjącej w
rejonie Świebodzic.
Ranga
świebodzickiego zamku obniżyła się pod koniec XIII w. Po włączeniu
w 1291 r. przez Bolka I Surowego, księcia jaworskiego, w granice
swego księstwa dużych terenów, m.in. z ważnymi miastami Świdnicą,
Strzegomiem i Strzelinem, zaczął on umacniać południową
granicę księstwa silnymi górskimi warowniami. Jednym z tych górskich
zamków byt sąsiadujący ze Świebodzicami „Yorstinburg",
najprawdopodobniej dzisiejszy Stary Książ (por. artykuł o nim w
tym zeszycie „Karkonosza"). Wkrótce potem powstał zapewne
i zamek Książ. Pozostający w cieniu tych obiektów zamek w Świebodzicach
zaczął tracić swe znaczenie. K. A. Muller, autor XIX-wiecznej
monografii zamków śląskich, sądzi, że zamek ten należał
przez jakiś czas do rodziny Hochbergów, jeszcze przed zakupem
przez nich w 1509 r. zamku Książ i okolicznych terenów.

Panorama Świebodzic i zamku
Książ od strony północnej z 1738 r.
oraz powiększony fragment
przedstawiający zamek.
(miedzioryt kolorowy wg rys.F.B.Wernhera)
Niektóre
przekazy informują, że już w 1291 r. cale miasto zostało
otoczone umocnieniami. Początkowo miał to być wał
drewniano-ziemny, a wkrótce solidny kamienny mur. Zamek miał
zostać wkomponowany w ciąg tych nowych fortyfikacji. Bezpośrednio
przy zamku znajdowała się Brama Świdnicka, rozebrana w 1850 r.
Rejon
Bramy Świdnickej połączony by? z Rynkiem ulicą Zamkową
(dzisiaj ul. Żeromskiego). Z urbarza z 1733 r. wiadomo, że kilka
domów zlokalizowanych przy tej ulicy miało dość znaczną rangę.
Były one wolne od wprowadzonego w XVI w. książęcego podatku
szacunkowego, a ich sprzedaż lub kupno musiało być zatwierdzone
przez kancelarię książęcą. Niewątpliwie jest to
potwierdzenie istnienia w Świebodzicach książęcewo zamku.
Liczne
przebudowy świebodzickiej starówki spowodowały, że miejscowy
zamek zniknął z krajobrazu miasta, wtapiając się w okoliczną
zabudowę. Na pewno i on ucierpiał podczas ogromnego pożaru, który
26 VII 1774 r. strawił całe miasto (spłonęły wówczas
wszystkie budynki publiczne - kościoły, szkoły, ratusz, szpital
oraz 309 domów mieszkalnych; w samym mieście ocalało jedynie 26
budynków, natomiast na przedmieściach 54). Odbudowane po pożarze
miasto miało już inny wygląd. Podobnie mogło być z zamkiem.
Świebodzicki
zamek jest przedstawiony na kilku XVIII-wiecznych rycinach. Niektóre
z nich, m.in. 2 rysunki F. B. Wernhera, reprodukujemy w niniejszym
artykule.
Czy
do dnia dzisiejszego cos z dawnego świebodzickiegó zamku zostało?
Być może w ziemi tkwią jeszcze fundamenty tej budowli lub
obiektów w jakiś sposób z mą związanych. Niestety, aby takie
relikty odkryć, należałoby przeprowadzić badania
archeologiczne, a na to - przynajmniej w perspektywie kilku najbliższych
lat - nie zanosi się. Może jednak rację mają niektórzy optymiści,
twierdzący, że... zamek ten istnieje, jest widoczny i że jego
kondycja jest zupełnie przyzwoita. Przypuszczają oni, że stojący
po dziś dzień budynek przy pl. Legionów Polskich (d. pl. 22
Lipca) jest właśnie tym „zaginionym" zamkiem, który w
czasie wielokrotnych przebudów zupełnie zatracił swoje
pierwotne cechy stylowe. Z dawnego zamku w nieznacznie zmienionym
stanie ostać miałyby się jedynie piwnice. Jeden z autorów
niniejszych słów w maju 1992 r., w towarzystwie konserwatora
zabytków archeologicznych z Wałbrzycha, mgr. A. Boguszewicza,
zwiedził piwnice tego obiektu. Rzeczywiście są one imponujące
- sklepienia kolebkowe, potężne mury itp. Jednak na pewno
decydujące słowa powinny należeć do historyków architektury,
nie zaś do archeologów.
Innym
śladem dawnego zamku jest, zdaniem K. A. Mlillera, niemiecka
nazwa miasta - Freiburg (w dosłownym tłumaczeniu „Wolny
Zamek"). Czy nazwa ta ma rzeczywiście jakiś związek z
zamkiem - nie sposób dziś jednoznacznie orzec. Wśród setek
miejscowości, których niemieckie nazwy mają końcówkę ,,-burg",
znajdują się i takie, w których dawniej zamków nie było.
|